Tajemnica książki cz.7
Janet miała iść od razu spać. Gdy weszła do pokoju, tylko kątem oka spojrzała na lustro i podeszła do łóżka. Usiadła na, nim wzięła do ręki misia i delikatnie wysunęła ostry przedmiot. Rozłożyła brzytwę i zaczęła wycinać imię NATAN. Bardzo ją to bolało, ale nie krzyczała tylko lekko piszczała, ale prawie nie do usłyszenia. Jednakże Mary przechodząc obok dosłyszała delikatny płacz córki otworzyła drzwi myśląc, że coś jej się śni, lecz, gdy weszła doznała szoku. Zobaczyła swoją córeczkę, która wycina sobie coś na ręku. Z miejsca zawołała
- James! Chodź tu natychmiast, do Janet!
I podbiegła do niej wyciągając jej brzytwę z ręki, wyrzucając ją na bok.
- Dziecko! Co ty do diabła robisz?
Janet wyrwała się z uścisku matki i odeszła od niej na jakieś dwa metry. W tym momencie wpadł James do pokoju.
- Dlaczego to zrobiłaś?! Nienormalna jesteś? I dlaczego mię Natan? - Krzyczała zdenerwowana Mary.
- Zwariowałaś?! - Krzyknął James - Co, to ma być?
- To imię mojego przyjaciela.- Powiedziała z obłąkaną miną-Z resztą on też tak zrobił tylko ma moje imię- Powiedziała zupełnie beznamiętnie.
- Hmmm... A wiecie co! Moje imię w jego religii oznacza ZDRADA - Ostatnie słowo wypowiedziała z naciskiem patrząc na Mary.
- Co masz na myśli córeczko? - Zapytał ze zdziwieniem James.
- Nie wiem James, zapytaj Mary. - Gdy to powiedziała Mary odciągnęła wzrok do Jamesa, zobaczyła za plecami córki małego chłopca, był może troszkę wyższy niż sama Janet.
Mary od zawsze widziała dziwne rzeczy, pomyślała, że może córka ma to po niej. Zdziwiona matka ujrzała na jego ręce wycięte imię swojej pierworodnej, zauważyła również , że szepce jej coś do ucha.
- A wicie co jest w tym wszystkim najlepsze? To, że w końcu mam przyjaciela.
- Ależ córeczko możesz mieć wielu innych przyjaciół, nie takich, którzy nie będą ci kazali wycinać sobie ich imion. - Powiedział James, ale nie mógł kontynuować, ponieważ Janet mu przerwała...
Krótki powrót do rzeczywistości:
- Ja pierd*ole - oznajmiła Elva- Ta książka jest poje*bana - dodała Kamira.
Kalolina nic nie mówiła tylko rozmyślała nad tym, czy to prawdziwa historia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz